Hej!
Dzisiaj kontynuujemy temat wodospadów! Tym razem czas na Seljalandsfoss.
Wodospad ten jest uznawany za jeden z najpiękniejszych wodospadów Islandii, pomimo tego, że nie jest najpotężniejszy (60m)
( post o najpotężniejszym wodospadzie Islandiihttps://pannasarna.pl/skarby-polnocy-dettifoss-i-asbyrgi/ )
Jadąc trasą numer 1. nie można, NIE ZAUWAŻYĆ głównego bohatera miłosnych, romantycznych zdjęć z Islandii!
Wodospad tworzy rzeka Seljalands, która pochodzi z wulkanu Eyjafjallajökull. Wypełniona roztopioną wodą z lodowca rzeka płynie na południe i spływa kaskadami po wysokiej ścianie klifu. Seljalandsfoss kiedyś płynął aż do Oceanu Atlantyckiego. Teraz między oceanem a wodospadem leży część niziny. Ze szczytu kaskady można zobaczyć ocean i zapierające dech w piersiach widoki na południowe wybrzeże.
Prawdziwą gratką jest to, że możemy przejść za ścianę wody! To sprawia, że wodospad ten jest tak popularny, bo któż nie skusiłby się na podziwianie Islandii z całkiem nowej perspektywy? Dodatkowo dostęp do niego jest łatwy – stąd tłum y turystów!
Wodospad jest dostępny dla zwiedzających zarówno latem, jak i zimą. Nie ma opłat za wstęp do Seljalandsfoss ani godzin otwarcia. Należy pamiętać, że ścieżka za Seljalandsfoss może być niedostępna zimą z powodu oblodzenia. Jeśli zdecydujesz się na wizytę zimą, załóż buty z kolczastą podeszwą, aby utrzymać stabilną stopę lub zrezygnuj z wchodzenia za wodospad gdyż może się to źle dla Ciebie skończyć (pamiętaj!Nie bądź głupim turystą na Islandii!). Przy wodospadzie jest wyznaczony parking Seljalandsfoss, więc nie musisz parkować samochodu na poboczu drogi nr 1. Pamiętaj, że musisz uiścić opłatę parkingową Seljalandsfoss. Kosztuje 800 ISK i wystarczy na cały dzień. Wykorzystaj jak najlepiej swój czas, odwiedzając inne pobliskie cuda natury, gdy tam jesteś! A jest ich sporo, w końcu to południe! Tutaj załączam link do zdjęć znalezionych w internecie- robionych dobrym sprzętem i obrobionych https://www.shutterstock.com/pl/search/seljalandsfoss?image_type=photo
Teraz przedstawię Ci “cud”, zaraz obok Seljalandsfoss. Wodospad, który zaparł mi dech w piersiach… Przecudne miejsce…
Gljúfrabúi
Wodospad Gljúfrabúi, w znacznej części ukryty jest w skale, ale da się do niego podejść. Z zewnątrz widać tylko jego górę. Dookoła skalnych ścian prowadziło mnóstwo wydeptanych śladów.. szliśmy do końca drogi po czym przeszliśmy strumieniem w prawo i naszym oczom ukazał się ten oszałamiający widok
Takiego wodospadu w Islandii jeszcze nie widziałam! Można było poczuć unoszącą się tam energię…omszałe ściany, woda spływająca ze skały, jaskinia, półmrok.. to wszystko dopełniało się, tworząc niepowtarzalny klimat i wspomnienia.
Tak, ten wodospad chciałabym odwiedzić raz jeszcze, móc posiedzieć tam w spokoju i ciszy… Nie było tam zbyt wielu turystów bo niewielu wpadło na to aby przejść strumieniem. Nie czytałam wcześniej o tym miejscu, nie wiedziałam, że takie istnieje więc wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, gdy już się tam znalazłam! Takie niespodzianki uwielbiam <3
No i kolejny post za Nami, a to nawet nie połowa Południa! Nie wiem kiedy pojawi się następna notka, ale poinformuję Was na https://www.facebook.com/pannasarna.blog ! Życzę Wam miłego, obfitującego w atrakcje i relaks weekendu!
1 Comment
[…] Seljalandsfoss, 2020. Książka “Odwrócone […]