Hej!
Mimo, że Święta już dawno minęły chcę pokazać Wam coś fantastycznego ! Na te zdjęcia natknęłam się przeglądając kartę pamięci mojego biednego telefonu, który nadal jest w naprawie (to już miesiąc…ileż można!?). Uwierzcie mi na zachód Islandii przyjdzie jeszcze czas bo nigdzie się stąd nie wybieram 😉
Islandczycy uwielbiają święta, produkują nawet specjalne świąteczne piwa, dostępne tylko w tym okresie czasu aby należycie uczcić ten czas ! Swoją drogą piwa, a w szczególności jedno piwo lany Jola (świąteczny) Tuborg jest wyśmienite. Uwielbiam je chociaż normalnie nie przepadam za Tuborgiem. Co roku jest inne, w 2019 było dużo lepsze niż w 2018 dlatego delikatnie się od niego uzależniłam, ale to nie o piwie chciałam Wam opowiedzieć.
Dzisiaj będzie o najlepszym dniu, a może dniach w roku i miejscu do którego warto jechać 🙂 O islandzkich dniach Bożego Narodzenia, których świętują aż 13. Zaczynają się 24 grudnia, a kończą 6 stycznia. Niegdyś wierzono, że dzień zaczynał się o 6 rano, a ludzie czuwali całą noc aby doczekać tej godziny w święta; obecnie dzień ten najczęściej zaczynają od mszy lub o świętowania w swoich domach. W ciągu dwóch lat w Islandii zauważyłam (nie było to trudne), że islandczycy bardzo poważnie traktują ozdoby świąteczne, między innymi te świecące. Ich domy są niesamowicie wystrojone; niemalże każdy dom “świeci się”, w oknach poustawiane są również elektryczne świece adwentowe (cztery takie). W czasie świąt byłam tez w Polsce i… różnica była diametralna. W domach, restauracjach, w Islandii wiesza się mnóstwo ozdób świątecznych, wstawia choinki, światełka, inne błyskotki. Na stołach królują czerwone serwetki, palą się świeczki, słychać świąteczną muzykę (niekoniecznie islandzką) i wszyscy są dla siebie jeszcze bardziej mili niż zazwyczaj. W pubach czy restauracjach nalewają grzane wino robione z mocną wódką; do kubeczków wkłada się kilka migdałów lub innych orzechów i wszystko zalewa się winem; tak, taki napój rozgrzewa, w końcu islandzkie zimy nie są tylko piękne i bajkowe. Zdarzają się w nich momenty, w których nie da się wyjść z domu lub jest to utrudnione; panuje ciemność i czuje się chłód, który przenika całe ciało. W takich momentach alkohol jest przydatny.; jak i ciastka korzenne czy uwielbiana przez wszystkich gorąca czekolada.
Þorláksmessa czyli msza Świętego Þorlákura odbywa się 23 grudnia. W ten dzień ludzie szaleją z zakupami – to też ostatni dzień kiedy nie można jeść mięsa. W tym dniu spożywa się także płaszczkę. Byłam obecna podczas specjalnego dnia w restauracji gdzie islandczycy tłumnie przybyli aby ją zjeść. Zapach jest straszny bo płaszczka jest w stanie rozkładu. Przez kilka następnych dni czuć było ten smród, ale wyspiarze zajadali się tym smakołykiem. islandczycy są spryciarzami. Wolą prychodzic do restauracji aby zjeść tą rybę gdyż jeśli przygotowują ją w domu to nie mogą pozbyć się jej smrodu (nie dziwię się).
W Islandii W Akureyri znajduje się świąteczny domek wraz ze sporym ogrodem. Jest otwarty cały rok. Byłam w nim na swoje 18. urodziny (każde moje urodziny są 18.) W domku tym możemy również dowiedzieć się co nieco o islandzkich zwyczajach świątecznych, A co najważniejsze o tym, że jest tam 13. świętych Mikołajów !
Imiona Mikołajów to :Stekkjastaur (Kij do owiec), Giljagaur (Prostaczek), Stúfur (Krótki), Þvörusleikir (Lizacz łyżek), Pottasleikir (Lizacz garnków), Askasleikir (Lizacz misek), Hurðaskellir (Trzaskacz drzwiami), Skyrgámur (Obżartuch jedzący Skyr), Bjúgnakrækir (Złodziej kiełbas), Gluggagægir (Podglądacz), Gáttaþefur (Wachacz), Ketkrókur (Hak do mięsa) oraz Kertasníkir (Żebrak świec)*. Według opowieści to potomkowie trollów; niegdyś byli niezwykle psotni i rodzice straszyli nimi dzieci, ale od jakiegoś czasu stali się bardziej przyjacielscy i przynoszą dzieciom prezenty. Pierwszy z nich przynosi prezenty 12 grudnia, a ostatni 24 grudnia. Dzieci wystawiają wtedy do okien buty, do których dany Mikołaj wkłada prezent. jeżeli dziecko było niegrzeczne to otrzymuje zgniłe ziemniaki!
Rodzicami Mikołajów jest Grýla i Leppalúði, którzy nie są tak dobroduszni jak oni. Grýla zjada niegrzeczne dzieci; gotuje je w garnku. Dodajmy do tego jeszcze kota Gryli (kot świąteczny), który zjada każdego kto nie dostał prezentu.
Islnadczycy tak bardzo lubia święta, że w Akureyri powstał Świąteczny Dom(Jólahúsið) otwarty jak już wcześniej wspomniałam cały rok!
Od wejścia można tam poczuć zapach korzennych ciasteczek, w kominku trzaska wesoło ogień, a na każdym kroku natykamy się na ogrom świątcznych ozdób.
Na zewnątrz było również sporo ciekawych rzeczy 🙂 Jak np. oryginalna gra w kółko i krzyżyk w wersji świątecznej:
Czy mnóstwo małych domków i postaci, które wzbudziły nasza ciekawość.
Na zewnątrz była również bajkowa wieża, a w niej największy kalendarz adwentowy jaki widziałam, z historiami z bajek i pięknymi malunkami.
Domek był też ozdobiony lukrecjami; to akurat mi się nie spodobało haha 🙂 boję się gigantycznych lukrecji. Oczywiście będąc w Islandii MUSICIE spróbować (najpewniej będzie to Wasz pierwszy i ostatni raz) Opalu czy Gajola… o smaku lukrecji. Jeżeli jesteście bardziej hardcore to polecam lukrecje 🙂
Obok domku jest też inny sklep z naturalnymi dżemami, sokami i innymi ciekawymi rzeczami.
Zapraszam na stronę https://www.tripadvisor.com/Attraction_Review-g189954-d3386088-Reviews-Christmas_Garden-Akureyri_Northeast_Region.html jeśli jesteście ciekawi gdzie jest ten tajemniczy domek 🙂
Być może już jutro będę miała dla Was pewną niespodziankę 😉 Miłego weekendu 😉
5 Comments
[…] https://pannasarna.blog/2020/03/05/christmas-house-akureyri/ […]
[…] https://pannasarna.blog/2020/03/05/christmas-house-akureyri/ […]
[…] do Islandii, po świętach; zawsze możesz odwiedzić miejsce gdzie trwają cały rok, czyli Chstismas House w Akureyri, o którym pisałam dwa lata temu! Bajkowe miejsce, polecam! Czuć tam magię […]
[…] widział, to Chłopaki Yuletide. Podobnie jak ich matka – Grýla , podróżują po okolicy w Boże Narodzenie, robiąc psoty, kradnąc lub płatając dzieciom […]
[…] aury, to przecież w są miejsca ze specjalnymi sklepami, gdzie święta trwają cały rok! Tutaj możecie zobaczyć mój wpis o świątecznym domu w Akureyri, a tutaj jeszcze więcej na jego […]