Witam, jak jest z pogodą u Was? Tutaj śnieg, na zmianę z deszczem. Na nic nie ma się ochoty. Uznałam, że dodanie nowego posta na pewno poprawi mi nieco humor. W końcu przypomnę sobie te wszystkie piękne miejsca i związane z nimi historie 🙂
Djúpivogur to miasteczko portowe, które działało już od XVI wieku. Dokładnie w 1627 roku zostało splądrowane przez północno-afrykańskich piratów, którzy wzięli również do niewoli dziesiątki ówczesnych mieszkańców. Najstarszym budynkiem jest Langabúð, został wzniesiony w 1790 roku. Obecnie mieści się w Nim urocza kafejka z ciastkami własnego wyrobu, galeria oraz muzeum poświęcone rzeźbiarzowi urodzonemu w tej niewielkiej miejscowości http://www.sagatrail.is/en/museums/langabud/ – zainteresowanych zapraszam na tą stronę 🙂 Muzeum jest czynne 15 maj – 15 września codziennie od 11-18 w pozostałym okresie najpierw należy się umówić na wizytę. Wstęp kosztuje 500 koron jest to 15.70 zł przy obecnym BARDZO słabym kursie korony. Ogółem wstęp do islandzkich muzeów (tak wynika z moich obserwacji) nigdy nie jest zbyt drogi. Jeżeli jesteś miłośnikiem historii to bądź szczęśliwy, że chociaż to – jak na islandzkie warunki jest dosyć tanie 🙂 Ja osobiście bardzo lubię muzea, ale nie zawsze mam czas żeby do nich wejść.
Pewnych rzeźb nie można przegapić! Są to 34 kamienne jaja ustawione na betonowych podestach/cokołach na odcinku ok 1 km na nabrzeżu zatoki Gledivik.
Każde z jaj odpowiada jednemu gatunkowi ptaków występujących w okolicy np. największe przypisane jest do nura rdzawoszyjego.
Djúpivogur to bardzo dobra baza wypadowa dla miłośników przyrody ! Ponad miasteczkiem widnieje piramida góry Búlandstindur ( 1069 m n.p.m).
Niestety nie posiadam zdjęcia góry, które jest mojego autorstwa, ponieważ podczas naszego pobytu gór nie było w ogóle widać. Za drugim razem na wschodzie mieliśmy bardzo brzydką pogodę, ale dobre nastawienie !
Według legendy na tej górze spełniają się życzenia wypowiedziane w czasie przesilenia letniego. Przesilenie letnie trwa w Islandii zwykle od maja do 21 czerwca.
W okolicy Djúpivogur, na całym półwyspie poprowadzonych jest wiele szlaków turystycznych – są znakowane ! Takim szlakiem możemy dostać się również na szczyt Búlandstindur i wypowiedzieć swoje życzenie – być może się spełni !
Znakowany szlak jest również na skałę Rakkaberg, która przez swój strzelisty wygląd nazywana jest też Alfkirkja czyli “kościół elfów”.
Z Djúpivogur można również popłynąć na niezamieszkałą wyspę Papey gdzie można podejrzeć foki oraz maskonury w ich naturalnym środowisku. Na tej niewielkiej wyspie znajduje się też najmniejszy i najstarszy islandzki kościół drewniany.
Do miasteczka można dojechać drogą nr 1 !
Seyðisfjörður to port docelowy połączenia promowego z Danii i Wysp Owczych.
Zostało założone w XIX wieku przez norweskich rybaków, leży na samym końcu długiego fiordu, który nosi tą samą nazwę. Miasteczko jest tak niezwykłe ponieważ z trzech stron otaczają je góry ponad 1000 m.n.p.m. Połączenie z resztą Islandii zapewnia bardzo kręta droga przez przełęcz Fjarðarheiði . W zimie droga jest niedostępna, a miasteczko niemalże odcięte od reszty świata.
“W okolicy poprowadzonych jest wiele szlaków, a zdobywcy siedmiu szczytów okalających fiord otrzymują tytuł GÓRSKIEGO WIKINGA Seyðisfjörður. W zimie można tu też uprawiać narciarstwo.
Norwescy osadnicy wprowadzili tu typową dla nich kolorową zabudowę. Wiele z tych domów zachowało się do dziś i nawet w ponure dni dodaje temu miejscu “życia”.
W sezonie letnim ożywa tutejsze życie artystyczne, w Niebieskim Kościele organizowane są koncerty, w mieście działa też centrum sztuki współczesnej Skaftfell. Koszt wejścia na koncert to około 3000 koron islandzkich czyli 94.21 zł.
Zastanawiacie się dlaczego do Kościoła Prowadzi tęczowa ścieżka? Zaskoczę Was – jest to kierowane do Wszystkich tych, którzy robią sobie na niej uśmiechnięte zdjęcia a są homofobami. Ścieżka to wsparcie dla mieszkańców LGBTQ, a więc… UŚMIECHNIJ SIĘ 😉 a potem dodaj to na fb 😉
Zarówno mieszkańcy jak i lokalne firmy wzięły udział w jej malowaniu.
Jeżeli dotrzecie tam zmarznięci i głodni to polecam zatrzymanie się w Kaffi Lara – El Grillo Bar – znajduje się zaraz obok tęczowej drogi. Niestety, nie polecam jej wegetarianom – burger z maleńkim “kotlecikiem” nie smakował za dobrze – na szczęście do burgerów zamiast frytek serwują także ogromne ziemniaki w mundurkach z masłem (oryginalnie !) ziemniak był smaczny ! Polecam również lokalne piwo, które wyrabiają sami.
Może uda Wam się trafić na przemiłą Polską kelnerkę w okularach, która na pewno chwilę z Wami porozmawia. Przyjeżdża do miasteczka zawsze na sezon więc myślę, że jest również dobrym informatorem 🙂
Kolejny post pojawi się 9-12 czerwca i będzie o wodospadzie Hengifoss oraz Borgarfjörður eystri ( tutaj będzie gościć słoneczna pogoda).
Jeśli post Ci się podobał, polub go, skomentuj lub po prostu obserwuj !
W trakcie przygotowania strona na facebooku 😉