Miałam plan, żeby wyciągnąć wszystkie oszczędności i nie wracać. Przemknęło mi to przez głowę kilka razy, w szczególności na ostatnim przystanku, w Neapolu. Pomyślałam o zimnie, wietrze, ciemności, ogółem o Islandii i pomysł powrotu tutaj wydał mi się irracjonalny. Później pomyślałam o ludziach i zatęskniłam. Nie czułam już rozpaczy i rozczarowania.
Nie zrozum mnie źle. Islandia to jeden z moich dwóch domów. Zwiedziłam ją całą kilka razy, zawitałam nawet na środek wyspy-nie raz, ale to już stanowczo za dużo czasu w jednym miejscu.
Na tych krótkich wakacjach, gdy stałam się o rok starsza i zarazem tak bliska trzydziestego roku życia. Dotarło do mnie jak wiele rzeczy robię wbrew sobie, często nie bez powodu. Z iloma nowymi projektami zwlekam.
Najzabawniejszy przykład. Półtorej roku temu wydałam książkę, po polsku. Odkąd ją napisałam, chciałam przetłumaczyć na angielski i spróbować swoich sił na Amazonie. Polski rynek książki do przyjaznych nie należy. Oczywiście, jeśli produkujesz nowe tomy, w zawrotnym tempie, a historie które kreujesz nie tracą na wartości; czyli jeśli jesteś Remigiuszem Mrozem 😉 to nie masz o co się martwić 🙂
Półtorej roku temu napisałam więc do tłumaczki, po czym nie wysłałam jej książki. Dwa dni temu odnalazłam ją na massangerze stwierdzając, że to jest coś co chcę zrobić, po co z tym tyle zwlekać, bo pieniądze? One przychodzą i odchodzą, to normalna kolej rzeczy, a lepiej spróbować niż już zawsze zastanawiać się jakby to było.
Systematyczna praca- to coś czego nie znam. Jedynie blog prowadzę, w zorganizowany sposób, z czego jestem dumna. Zazwyczaj doznaję porywów kreatywności, a potem następuje nic nie robienie i totalny chaos przez kilka miesięcy.
Za dużo na siebie nakładam i szybko się wypalam, bywa, że żyję w krainie wiecznego jutra. Kiedyś bardzo się za to obwiniłam, teraz mnie to bawi. Zabawne kiedy w 29. urodziny doznajesz olśnienia. Zauważasz, że nie jesteś w tym miejscu, w którym być chciał. Przez swoją delikatną ignorancję i przesuwanie tych naprawdę ważnych kroków na inny, lepszy czas ciągle jesteś w tym samym miejscu. No bo czym jest lepszy czas?
Zmianę pracy też przesuwam, a nocny tryb życia jednak nie jest dla mnie. Pieniądze nie są najważniejsze, są ważne, ale nie aż tak aby ignorować zdrowie i sygnały wysyłane przez organizm.
Wyobrażasz sobie czasami swoją przyszłość? Wymarzone życie? Jeśli często ją sobie wizualizujemy to umysł sam podsuwa nam rozwiązania, kroki, co zrobić żeby to osiągnąć, ważne aby podążać za intuicją.
Teraz więc zaczynam kolejny rozdział, w swoim życiu. Jestem wdzięczna za sukcesy, które odniosłam jak i za porażki bo to one najwięcej uczą. Być może nie jestem jeszcze w miejscu, w którym chcę być, ale pracuję nad tym. W głównej mierze nad sobą. Nie wiem kiedy, ale minęło pół roku odkąd mam terapię i ona rzeczywiście pomaga, myślę, że chyba każdy byłby zadowolony uczestnicząc w czymś takim. Wiele możemy się o sobie dowiedzieć.
Często nie są to przyjemne rzeczy, ale ważne jeśli chcemy dalej się rozwijać i stawać lepszymi ludźmi 🙂
Cieszę się, że mam ten blog. Jestem wdzięczna za wiadomości od Was, za słowa zagrzewające do walki, optymizm, również za konstruktywną krytykę i wskazówki, prośby, zapytania 🙂
Dlatego już niebawem na blogu pojawi się nowa kategoria, jeszcze nie zdradzę jaka, ale będzie coś bardziej odrealnionego bo przeniesienie się do innego świata na kilka chwil, również jest pomocne 😉 Wpisy będą pojawiać się częściej- myślę, że jestem już na to gotowa 🙂
Wspominałam też o czymś całkiem nowym, tego oczekujcie w listopadzie!
Post, relacja o Rzymie ukaże się 1.11.2021, w planach ma też post o tym jak Halloween wygląda na Islandii, bo w końcu będę miała możliwość uczestnictwa. Jeszcze nie zdecydowałam czy będzie to post na instagramie czy normalny wpis na blogu. Zależy od ilości materiałów i treści do przekazania.
Nadchodzi nowe, czy lepsze, sami zobaczycie 😉