Miałam plan, żeby wyciągnąć wszystkie oszczędności i nie wracać. Przemknęło mi to przez głowę kilka razy, w szczególności na ostatnim przystanku, w Neapolu. Pomyślałam o zimnie, wietrze, ciemności, ogółem o Islandii i pomysł powrotu tutaj wydał mi się irracjonalny. Później pomyślałam o ludziach i zatęskniłam. Nie czułam już rozpaczy i rozczarowania.