Witam!
W końcu mogę coś napisać i robię to z przyjemnością <3
Ostatniego dnia naszych “wakacji”, wstaliśmy z łóżka wiedząc, że nasza przygoda chyli się ku końcowi, ale jednocześnie nie mogliśmy doczekać się momentu w którym dotrzemy do Hofsos! O tej miejscowości i znajdującym się w niej basenie usłyszałam od znajomej, która bardzo chciała tam jechać. Z ciekawości sprawdziłam i.. spodobało mi się! Któż nie lubi basenów zaraz obok morza i zastygłej lawy przybierającej różne formy? Pełni entuzjazmu ruszyliśmy więc w drogę wyglądając nowych miejsc.
Po drodze do Hofsos natknęliśmy się na Grafarkirkja! Kościół przykryty trawą i gliną. Był niewielki, położony w malowniczym miejscu, zbliżając się do niego podziwialiśmy naturę 🙂 Tu niektórzy zaczęli już robić pierwsze zdjęcia ( w tym ja).
Uroczy, prawda? Zbliżaliśmy sie do niego coraz szybciej bo chcieliśmy zobaczyć co jest w środku i obejść go dookoła, w końcu takie widoki nie są codziennością 🙂
Niestety, drzwi były zamknięte, ale udało nam się zajrzeć przez niewielkie okienka.
Obeszliśmy Kościół kilka razy dookoła, zrobiliśmy zdjęcia, przeczytaliśmy co nieco o jego historii. Okazało się, że to jest to najstarszy taki Kościół w Islandii. Powstał już w 1240 roku! Jest o nim mowa w Sturlunga Saga, które są zbiorem sag z XII i XIII wieku 🙂
Zapraszam do przeczytania o nim więcej tutaj:
https://guidetoiceland.is/connect-with-locals/regina/grafarkirkja-turf-church-in-north-iceland-the-oldest-turf-church-in-iceland
Nie potrafię ująć tego lepiej niż napisała to Regina Ragnarsdottir (córka Ragnara), uwielbiam informacje z tej strony są niezwykle pomocne i ciekawe. 🙂
Kolejnym, o wiele dłuższym przystankiem było Hofsos, do którego, w końcu dotarliśmy. Pogoda była wspaniała. Promienie słońce nie miały na niebie żadnych przeszkód i bez trudu zalewały nasze twarze i zakryte kurtkami ciała.Wymarzony dzień na zwiedzanie 😉 Na początku zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek, z widokiem na morze i góry 😉
Później skierowaliśmy nasze kroki do słynnych bloków zastygłej lawy.
Niesamowite! Islandia zadziwia i zachwyca na każdym kroku!
Hofsos, sam w sobie jest uroczym miasteczkiem 🙂 Myślę, że większość osób odwiedza go ze względu na basen i malownicze położenie.
Mieliśmy dużo szczęścia. Był to pierwszy dzień “po” COVID, w którym otwarto baseny 🙂
Z miłą chęcią pomieszkałabym tutaj tak z dwa miesiące, najlepiej w lecie. W zimie to miasteczko nie może działać dobrze 🙂 nie ma tam zbyt wielu miejsc czy sklepów więc ludzie na pewno muszę jeździć do większej miejscowości, a w zimie często jest to niemożliwe, na pewno w zimie, która była w 2019/2020. Zachęcam Was do odwiedzenia zarówno Kościoła jak i Hofsos.
W końcu dodałam ten post! Jestem z siebie dumna 🙂
Zapraszam do polubienia i/lub obserwowania mojego fp, to tam pojawiają się wszystkie informacje o nowych postach https://www.facebook.com/pannasarna.blog/
Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało (najlepiej na fp, jest to dla mnie bardziej widoczne)! Na pewno Wam odpiszę 🙂
Życzę Wam jak to zwykle wspaniałego weekendu, ja swój spędzę w pracy, ale naładowana pozytywną energią <3 Tak można pracować 😉