Od marca 2019 roku po burzliwym i do tej pory nie wyjaśnionym zakończeniu współpracy z hotelem w Myvatn, rozpoczęłam pracę w Husaviku, w restauracji, mieszczącej się w porcie. Początki mojego zakweateorowania były różne, ponieważ dom dla pracowników wciąż był, w trakcie niekończącego się remontu. Mieszkałam w hostelu, później w kolejnym, ale nieważne. Czas spędzałam głównie poza domem lub w pracy 😉
Geo Sea– zdecydowane MUST SEE, jeśli jesteś gościem w Husaviku. Gdy przebywasz, w tym niewielkim, urokliwym miasteczku to po whale watchingu ( tutaj wpis o Whale Watching)i sycącym obiedzie, w miejscowej restauracji to właśnie tam powinieneś skierować swoje kroki.
Geo sea, to baseny, w których woda morska miesza się z tą z ziemii. Najciekawszy jest fakt, że są nad morzem, dosłownie NAD nim. Słyszysz więc szum wody morskiej, podziwiasz góry i siedzisz w ciepłej wodzie. Jeżeli jesteś spragniony bądź jest Ci zbyt gorąco możesz nalać sobie wody- w Islandii za wodę w lokalach NIGDY się nie płaci. Możesz również zamówić sobie piwo, świeżo przygotowany sok owocowy, dostarczany z innej, zaprzyjaźionej restauracji(Lemon), wypić krappa (lód z cukrem; chemiczna mieszanka, w różnych kolorach) z prossecco czy nawet zjeść loda (w ofercie mają też wegańskie, jak Magnum!).
W basenach jest różna temperatura, w najzimniejszym, a zarazem największym jest około 36 stopni, w najgorętszym obok baru około 38, a w pierwszym 37/38. Geo sea to nowoczesny budynek usytuowany obok latarni morskiej, na klifie. Posiada niesamowity, niezapomniany widok, który możemy podziwiać z basenów z gorącą wodą lub przez okno, będąc w środku. Czasami możemy stamtąd dostrzec wieloryba, a w zimie zorzę polarną.
Wyobraź sobie teraz jak siedzisz w ciepłej wodzie, spoglądasz na przelatujące morskie ptaki, górskie szczyty, niebo po którym chmury przemieszczają się z jednej strony na drugą, w zawrotnym tempie. Zamykasz oczy i słyszysz szum rozbijających się o surowe klify fal. Zanurzasz się głebiej w wodzie, promienie słońca delikatnie muskają Twoją twarz. Twoje mięśnie rozluźniają się po długim dniu, spedzonym na wspinaczce, jedździe samochodem i niekomfortowych warunkach. Czyż to nie brzmi pięknie?
Pamiętaj jednak, w sezonie w Geo Sea roi się od ludzi, więc zamiast fal, usłyszysz krzyk dzieci i rozmowy w różnych językach, alkohol pomoże w przystosowaniu .:D
Pracy w GeoSea nie polecam jednak nikomu. 🙂 Nie tylko ze względu na ciągłe obłożeniu, ale również obecne szefostwo, które pała niechęcią do personelu innego niż islandzki, nawet jeżeli znasz perfekcyjnie ten język.
Niedługo za Husavikiem znajduje się góra, z której rozpościera się piękna panorama miasta. Islandczycy lubią wjeżdżać na nią samochodami, gdy bardzo wieje, to jedyny sposób. Lepiej jest wejść tam o własnych siłach, szczególnie gdy świeci słońce, wiatr nie jest wyczuwalny, a cała góra porośnięta jest fioletowym kwieciem. Sama wędrówka daje nam satysfakcje, wdychamy to świeże, rześkie islandzkie powietrze. Możemy usiąść na szczycie. Jeśli mamy już dość Husaviku (tak, jest to możliwe), a nie mamy samochodu to dobrze jest wybrać się tam i odetchnąć. Pozwolić myślom swobodnie ulatywać i patrzeć na zabudowania, morze i na nowo czuć wdzięczność za to gdzie w tej chwili jesteśmy. Z Husavickiej góry możemy wybrać się na dalszy spacer, nad Botnsvatn czy nawet dalej , na koniec świata 😉
Jezioro, do którego prowadzi malownicza droga przez niewielki park, mostki, lasy. Najlepiej wybrać się tam w lecie czy początkiem jesieni gdy mamy dookoła tak wiele kolorów. Droga jest urokliwa, ale docierając do jeziora, możemy też skorzystać z obejścia go dookoła. Zajmuje to około 40. minut i jest ciekawą przygodą. Pierwsze zdjęcie przedstawia park w Husaviku gdy “jesień” trwa w najlepsze.
Do tego miejsca możesz też iść laskiem, drogi te później się łączą.
Przed wyprawą na morze, w poszukiwaniu wielorybów warto wybrać się do muzeum, w Husaviku poświeconemu tym majestatycznym ssakom. Tam dowiemy się o nich wiele i wyruszymy przygotowani, zadając dokładniejsze pytania naszemu przewodnikowi, bo na statkach whale watchingu mamy do czynienia z ludźmi zafascynowanymi wielorybami. Na moim instagramie możecie zobaczyć jedną z ekspozycji .
Wejście do muzeum, w przeszłości do koszt około 1200 koron- 35 PLN, obecnie będzie to 2000 kr, w czasie kryzysu, który tak naprawdę już trwa. Kliknij TUTAJ aby wejść na stronę muzeum!
Za Husavikiem, są również domki z dawnych lat. Możesz się tam zatrzymać i odpocząć od wszystkich trosk i zmartwień. Domki, położone nad jeziorem, które jest nieopodał morza(tak!). Gorąco polecam, zakwaterowanie tam! Doświadczysz spokoju o jakim nie śniłeś. Są tam również hot tuby, z których możesz dowoli korzystać. A idąc dalej, docierasz na piękne czarne plaże i miejsca z których możesz obserwować foki <3 Zostawiam link, gdybyś chciał sprawdzić więcej informacji o tym wyjątkowym miejscu Cottage Houses
Husavik, oferuje nam równiez mnóstwo czarnych plaż-gdybyśmy jeszcze nie mieli ich dość. Przy niektórych z nich są miejsca aby usiąść i coś zjeść. Pamiętam jak kilka razy, przyjeżdzaliśmy nad brzeg morza aby zjeść śniadanie, w taki sposób zacząć dzień. Tak, uwielbiam morze, w połączeniu z górami, a Islandia mi właśnie tego dostarcza. Pamiętaj, jeśli za oknem świeci słońcr to wyjdź na zewnątrz, jedź gdzieś! Za godzinę, a nawet pó pogoda może się diametralnie zmienić.
Nieopodal kawiarni, mieszczącej się za Husavikiem(niebawem poświęce jej i podobnym post) możemy też zobaczyć majestatyczny wodospad. Widzisz, tą tęczę? Przyjrzyj się! Musimy jednak uważać aby w trakcie naszego spaceru nie zaczął się przypływ, który odetnie nam drogę powrotną. O tym miejscu rozpiszę się w oddzielnym poście dlatego zostawiam tutaj tylko zdjęcie jako zachętę 😉
Widząc te zdjęcia i czytając post chciałbyś teraz znaleźć się w tych wszystkich miejscach? Jeśli tak, to cudownie bo o to właśnie w tym chodzi! Ludzie są jacy są – jak wszędzie; zdarzają się różni. Jednak, natura jest niesamowita i mi wyngrodziła wszystko co mnie tam spotkało.Wystarczyło, że przeszłam się nad morze i wszystko znikało, a w głowie szalały różnorodne, kreatywne pomysły.
W Polsce, tak działają na mnie góry i lasy. 🙂 Cudowna odmienność 😉
Życzę Wam miłego weekendu i zapraszam na Panna Sarna fp oraz instagram.