Hej!!
To znowu ja 🙂 Mam dziś do Was niecodzienne pytanie. Byliście lub marzyliście kiedyś o podróży na Marsa? Ja nigdy nawet nie ośmieliłabym się o tym marzyć, a jednak stało się… wylądowałam w podobnym miejscu; Hverir – niewiele jest na Islandii takich miejsc – tak straszliwie gorących stref geotermalnych ( “energia cieplna skał, wody i gruntu pod powierzchnią Ziemi”). Hverir mieści się w okolicach jeziora Myvatn na północy Islandii, u podnóża masywu Námafjall . Nigdzie indziej nie ma tak szerokich terenów z bulgoczącym, wrzącym błotem. Strefa ta jest zaraz obok drogi nr 1 więc jeżeli jesteśmy w okolicach jeziora Myvatn to nie możemy jej przegapić!
Magiczne jest to, że z cudownie zielonej krainy Myvatn wjeżdżamy nagle do “piekielnego terenu” jest to ogromna zmiana! Po raz kolejny chcę zaznaczyć niezwykłość Islandii. Gdzie indziej możemy zobaczyć tak wiele cudownych miejsc, które zarazem są od siebie tak różne?
Te wszystkie piękne kolory wytrącają się z mienerałów; krzemionki, gipsu oraz siarki. Zapach siarki jest bardzo odczuwalny (wrażliwym radzę zatkać nos ponieważ smród zgniłych jaj momentami przytłacza).
W Hverir możemy zauważyć jak wielka moc tkwi we wnętrzu Ziemi, jak ogromna temperatura tam panuje. Należy zachować szczególną ostrożność i poruszać się TYLKO wyznaczonymi szlakami.
Warto również wdrapać się na górę Namafjall aby zobaczyć strefę geotermalną z innej perspektywy – spacerkiem trwa to ok 45 minut.
Kolejnym ciekawym miejscem jest krater Hverfell . Pamiętam, że mieszkając jeszcze w Myvatn widziałam go i jeden wulkan z okna – niestety zdjęcie gdzieś się zawieruszyło, a szkoda bo wygladało to bardzo ciekawie.
Krater Hverfell znajduje się w Myvatn (okolice jeziora) ma 463 m.n.p.m i jest bardzo młody (powstał zaledwie ok. 2,5 tys. lat temu). Stoi samotnie na dosyć sporym polu lawy. Hverfell jest wygasłym wulkanem .
Możemy wejść na szczyt krateru i spacerować dookoła niego – zajmuje to ok. 40-50 minut. Pamiętajcie o tym by dob rze się ubrać ponieważ TAM ZAWSZE wieje.
Zabawnie jest wrócić do tych zdjęć sprzed roku 🙂 Miło jest sobie wszystko przypomnieć. Wszystkie zdjęcia, które dodaję na ten blog nie mają filtrów więc możecie zobaczyć jak to naprawdę wygląda. Dziś to bardziej fotorelacja niż wpis jak te do tej pory, ale wydaje mi się, że dobrze to wygląda i mam nadzieję, że kogoś to zainteresowało.
Mam nowe materiały do relacji ze wschodu bo znowu wpadłam tam z wizytą i nie mogłam się oprzeć kolejnym przygodom 🙂 na pewno poinformuję Was gdy edytuję te relacje.
W przyszłym tygodniu ukaże się relacja z Krafli i Dimmuborgir 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu 🙂 Zachęcam do zostawiania komentarzy i polubień 🙂
2 Comments
[…] ale..da się przeżyć (najlepiej mieć katar). Więcej o tym miejscu możesz przeczytać tutaj https://pannasarna.blog/2019/07/25/skarby-polnocy-strefa-hverir-krater-hverfell/ oraz tutaj […]
[…] gdzie możesz poczuć się jak na innej planecie. Tym razem nie piszę o Fiordach Zachodnich czy Myvatn, ale o Tęczowych Górach, Landmannalaugar, po środku Islandii. Jeśli czytałaś kiedyś baśnie, […]