Witajcie!
Mam internet i telefon!!! Super czytało się po raz 18. części Harrego, ale teraz nie będę już temu poświęcać niemalże całego dnia (tylko wieczory) 🙂
Dzisiaj świeci słońce, a ja właśnie odkryłam, że z nowego mieszkania, jednego okna obok biurka mam widok na góry i skrawek oceanu, a przecież tak bardzo to kocham <3
W tym tygodniu była jedna z gorszych burz śnieżnych- kolejny pomarańczowy alarm, zakaz wychodzenia i zamieć taka, że nic nie było widać, tylko biały puch. Dzień wcześniej przy podobnej zamieci utknęliśmy samochodem w śniegu.. była ładna pogoda i nagle… urok naszej uroczej Islandii 😉 Nieprzewidywalna niczym kobieta! 😉
Postem tym chcę zacząć cudowny cykl fotorelacji z zachodu Islandii na którym byłam z moim narzeczonym końcem ubiegłego roku … z miłą chęcią to powtórzę; dla tej natury, niewielkiej (w porównaniu do innych miejsc w tym czasie) ilości turystów, niewielkiej ilości domów (w sumie to nie licząc drugiego punktu to tak jakbym opisywała niemal całą Islandię 😀 ). Przez koniec sezonu dla promów kursujących pomiędzy rezerwatem Horstradir a zachodnią częścią wyspy, nie udało mi się niestety zobaczyć lisa polarnego na wolności 🙁 nic straconego! Tam DOTRĘ NA PEWNO. Nie wiem czy w tym roku czy może bardziej w przyszłym, ale na 100 procent.
Dzisiejszy post będzie delikatnym wstępem. Przedstawię tu zdjęcia z drogi.
Pamiętajcie droga, którą przemieszczacie się w Islandii często jest bardziej zachwycająca niż atrakcje do których zmierzacie.
Wiele zdjęć robiona jest z samochodu, ale nie wszystkie bo przecież niektóre miejsca były tak niespotykane i ciekawe, że trzeba było z niego wysiąść i pozachwycać się ich niezwykłością.
W Islandii kocham to, że rzadko kiedy ktoś jedzie za lub przed Tobą i zawsze możesz się zatrzymać w najlepszym miejscu do obserwacji/zdjęć. Były dni na zachodzie, że zatrzymywaliśmy się niemal co chwilę bo krzyczałam- tutaj!! tutaj!!- dobrze, że kierowca był cierpliwy mimo, że prowadził czasami po 8-9 godzin bo tak rozplanowałam naszą podróż <3
Tutaj, poniżej (2 pierwsze zdjęcia) miejsce niedaleko obok Hellulaug (dzikiego gorącego źródła położonego nieopodal drogi)
Tutaj zatrzymaliśmy się na odrobinę dłużej- jedzonko, chwila wytchnienia.
Miejsce obserwacji fok – nie widzieliśmy żadnej foki, ale za to mnóstwo meduz.
Na koniec najbardziej spektakularne, znalezione całkiem przypadkiem (w drodze) miejsce. Na szczęście przezornie zrobiłam zdjęcie nazwy tego wzgórza. Zboczyliśmy z trasy, ale niewiele (musieliśmy wjechać na górę). Jedno z najcudowniejszych miejsc na zachodzie !!!
Rozpływam się patrząc na te zdjęcia… są przepiękne <3 i aż w 70 procentach oddają urok tego miejsca (wiecie jak jest, zdjęcia często nie oddają rzeczywistości).
Mam nadzieję, że zachód zaczyna Was fascynować!
W kolejnym poście Hólmavík oraz muzeum magii i czarnoksięstwa <3
Zdjęcia aż zachęciły mnie do spaceru – trzeba korzystać póki i tu nie jest to zakazane(oczywiście po bezludnych terenach)!
Podsyłam świetną islandzką piosenkę z tłumaczeniem na język angielski poniżej.
Życzę Wam cudownego dnia :*
“Something special taking place, fire in the sky I recall together walking down this path, the same journey again
I recall
I clap my hands I stomp my feet I celebrate being alive I clap my hands I feel warmth inside my heart
We walk down this path in love Our hearts at the same beat, again The love is inside you and me Love has its place, again Love has its place
Memories live forever on Flames still flaming I, feel it A tale that I want to tell you That tale happened here, one time I clap my hands I stomp my feet I celebrate being alive I clap my hands I feel warmth inside my heart
I clap my hands I stomp my feet I celebrate being alive I clap my hands I feel warmth inside my heart We walk down this path in love Our hearts at the same beat, again The love is inside you and me Love has its place, again Love has its place Love has its place Love has its place
Here in Herjólfsdal We walk down this path in love Our hearts at the same beat, again The love is inside you and me Love has its place, again x3 Love has its place.”
2 Comments
[…] w Islandii(jedno z wielu) gdzie możesz poczuć się jak na innej planecie. Tym razem nie piszę o Fiordach Zachodnich czy Myvatn, ale o Tęczowych Górach, Landmannalaugar, po środku Islandii. Jeśli czytałaś […]
[…] droga na Fiordy to magiczna przeprawa. Za każdym razem towarzyszy mi uczucie, w którym czuję się jak w bajce! […]