Hej!
Pamiętacie cykl piętnastu rzeczy, które według mnie trzeba zrobić na Islandii!? Ostatni raz publikowałam go w lipcu, więc moglście zapomnieć, TUTAJ, możesz sprawdzić pierwsze pięć. 😉
Burza śnieżna w Islandii to coś niesamowitego! Wiatr wiejący z prędkością tak dużą, że masz problem z poruszaniem się nawet samochodem! Chulający wiatr, wielkie opady śniegu, zimno, mróz, ciemność i te niesamowite ilości śniegu! Raz burzę śnieżną przeżyłam w samochodze gdyż zakopało się w śniegu, do pewnego momentu było dobrze! Burzę śnieżną najlepiej obserwować z ciepłego miejsca z dużym oknem. Uwierzcie mi na na słowo, jest w nich magia, ale ich zbyt wielkie ilości (jak to miało miejsce 2019/2020), sprawiają, że zima zaczyna nurzyć. Zachęcam do powrotu do wpisów o tym jak wygląda zima w Islandii cz.1 oraz cz.2
Zobaczyć maskonura!
Maskonury (ang puffins) to ptaki przypominające maskotki. Więcej o nich, możesz przeczytać TUTAJ. Na ich obserwację możesz wybrać z np. whale watching i zaliczyć dwie atrakcje jednego dnia, lub samodzielnie pojechać na klify Latrabjarg czy do Dyrholaey.
Fiordy Zachodnie to najbardziej dzika część Islandii! Jeżeli chcesz zasmakować prawdziwego spokoju i dzikiej natury, to jest to miejsce dla Ciebie! Niespotykane widoki, magia i elfy. NIe zapominajmy o licznych gorących źródłach.
Większość ludzi, odwiedzających Islandię objeżdża ja całą dookoła. Atrakcji niedaleko drogi jest co nie miara, a do wielu wyskoczy podjechać krótki kawałek. Wyspę możesz objechać drogą krajową 1. Nie potrzebujesz do tego samochodu 4×4, chyba, że decydujesz się też na fiordy zachodnie! Do objechania wyspy (bez fiordów zachodnich), będziesz potrzebował około 11 dni aby nie biegać jak szaleniec od atrakcji do atrakcji 😉
Na zdjęciu mój zdecydowany faworyt islandzkich piw. Wole w wersji beczkowej, nie ma sobie równych 😉 Dobre są też piwa z browaru Husavik Ol czy Helga, smak kwasnej maliny. Nie zapominajmy o specjalności Islandii czyli wódce Brenivin (czarna śmierć). Podobno została tak nazwana aby zniechęcić islandczyków do jej spożywania, ale jak mozemy się domyślić, zabieg ten się nie udał.
Będąc w Islandii MUSIMY spróbować też likierów jak Opal. Islandczycy kochają lukrecję, wepchnęli ją nawet tam. Jak dla mnie był to jeden z najgorszych alkoholi jakie w życiu piłam, ale kto wie, może komuś zasmakuje 😉
Dużą popularnością cieszą się też świąteczne piwa, które wychodzą wyłącznie w święta i oprócz innej butelki, różnią się też smakiem 😉
Vinbudin – tutaj możecie sprawdzić jakie alkohole można kupić w Islandii 🙂
1 Comment
[…] się ostatni już wpis o tym co MUSISZ zrobić na Islandii! Zachęcam do sprawdzenia pierwszej i drugiej […]